czwartek, 14 czerwca 2012

CZWÓRKA PUCHARÓW




                                                    CZWÓRKA PUCHARÓW

Czwóreczka Pucharów, niby taka niepozorna, a tyle potrafi namieszać .
Gdybym ja miała nadać nazwę tej karcie, to brzmiałaby ona: ''samotny wśród swoich". Niby nie jest sam, a jednak sam. I tak jak na karcie Waite’a, jakaś osoba siedzi i myśli- "po co mi to uczucie było potrzebne? Do czego, skoro i tak, czuję się samotny?" I nie wiadomo, co jest gorsze, co jest trudniejsze do zniesienia, czy ta samotność, którą widzimy na 9 Mieczy, czy ta z 4 Pucharów? Tam, w 9 Mieczy, myślimy, że jesteśmy sami ze swoimi problemami, i zadajemy sobie ból ciągłym rozmyślaniem o przeszłości, a tu, w 4 Pucharów, czujemy się samotni i to jest naszym problemem. Wspomnienie, że kiedyś było inaczej, lub myślenie typu- nie tak miało to wyglądać, nie takie były moje plany i marzenia związane z tą osobą,
 z którą przyszło nam żyć i przy której czujemy się samotnie.
Na karcie, tak jak i w życiu, KTOŚ, coś nam daj, ale my tego nie dostrzegamy, dlaczego? Odpowiedź jest prosta, bo nie widzimy obdarowującego. Zamykamy się w sobie na to, co chce nam on lub ona ofiarować. Zamykamy się również i na tę osobę, ale tylko sytuacyjnie.
Bo i cóż to jest? Kolejna wyświadczona nam łaska? Kolejna dana nam nadzieja, na to, że jakoś się ułoży, na to, że nadejdzie taki dzień, i ta osoba znajdzie dla nas czas?
Jednak my będąc w sytuacji pokazanej w karcie 4 Pucharów, już się nie łudzimy, już przestajemy mieć nadzieję , że ten ktoś kto tworzy z nami rodzinę, partnerstwo, wspólnotę o podłożu materialnym, że ten ktoś, odkryje nasze potrzeby emocjonalne, i zobaczy w nas żywą osobę z potrzebami czysto ludzkimi.
A co on chce nam ofiarować? Bo przecież coś nam chce ofiarować. Czwarty kielich -materię. Tyle, że nie ma go osobiście. On pracuje nad tworzeniem naszej materii, a my? My tylko siedzimy samotni pod drzewem (tylko ono stanowi nasze oparcie w bólu) i zamykamy się na tę materię. I o czym myślimy? O tym, że gdyby nam zależało tylko na materii, na tym by być obdarowywanym tylko rzeczami materialnymi, to byśmy się nie wiązali z drugim człowiekiem kierując uczuciami w swym wyborze partnera, a pozwolilibyśmy na zaaranżowanie naszego małżeństwa z kimś należycie ustosunkowanym .
 Chcąc, nie chcąc jesteśmy osobami silnie emocjonalnymi, wierzymy w istnienie naszej duszy, jesteśmy wierni naszym ideałom i nie chcemy zaprzedać naszej duszy za nędzne srebrniki. Chcemy kochać i być kochanymi, chcemy tworzyć związek dusz i serc.
 Owszem, zdajemy sobie sprawę, że materia jest bardzo ważnym dopełnieniem w związku, bo gdzieś trzeba ten związek realizować, ale tu chodzi o zaburzoną równowagę.
Jeszcze raz się zapytam, co nam po materii jeśli nie mamy jej z  kim dzielić?
Na karcie Waite’a widzimy tylko jedną, samotną osobę, jest tu zaznaczona czyjaś wyciągnięta dłoń, która chce ofiarować coś, co niby jest owej osobie potrzebne. Ale ta samotna osoba tego nie chce, ona nie chce brać z tej dłoni, ona chce, by ta osoba pojawiła się w jej życiu duszą i ciałem, by podała jej swoją dłoń i szła z nią przez życie, a nie gdzieś obok. Karta ta mówi nam, że ludzie marnują swoje życie, swój cenny czas. Mało tego, marnują czas swojego partnera, swojej rodziny, ciągle myślą, że kiedyś będą mieli tego czasu więcej  i wówczas pójdą z mężem do kina, z żoną na kolację, lub chociaż porozmawiają tylko we dwoje o swoich pragnieniach. O tym czy i jak ich związek się realizuje.
To jest karta, która podpowiada nam '' zapytaj swego partnera czego mu brakuje, nie dawaj mu w ciemno tego czego on nie chce''. Zapytaj o jego rzeczywiste pragnienia i wróć pamięcią do momentu, gdy postanowiłeś, wejść z nim w związek. Czego oczekiwałeś po tym
związku, co chciałeś jej lub jemu dać z siebie, czy tylko poczucie bezpieczeństwa materialnego? To, dlaczego nasz partner teraz szuka oparcia w drzewie? Czyżby twój wkład w ten związek w postaci materii dla jego poczucia bezpieczeństwa nie wystarczał? Czy gdybyś był na miejscu twojej drugiej połówki, i gdyby ona była wiecznie nieobecna, a zaznaczałaby się w twoim życiu tylko poprzez materię, to czy nie zaburzyłoby to twojego poczucia bezpieczeństwa?
 I nagle okazuje się, że bezpiecznie nie czujemy się tylko wtedy, gdy mamy zapewnione minimum materialne, bezpiecznie czujemy się, gdy wiemy, że ktoś przy nas jest, że ktoś na tyle nas kocha, by chcieć nam poświęcić odrobinę swojego cennego czasu, po to by nas wysłuchać z uwagą. I na tyle nas kocha, by nam zawierzyć, mówiąc nam o swoich przeżyciach dnia codziennego, o swoich obawach, lękach, marzeniach i najgłębszych nawet pragnieniach. Na tyle nas kocha, że nie boi się odrzucenia i okazuje nam swoje zaufanie i miłość. Nie poprzez tylko materię, ale poświęcając nam uwagę. Ponieważ nam ludziom wystarczy przytulenie, popatrzenie w oczy, powiedzenie kilku miłych i ciepłych słów, oraz bycie z nami wszystkimi swoimi zmysłami .
Buddyści wierzą, że miłość okazuje się poprzez UWAŻNOŚĆ i dlatego mnisi spacerując zamiatają drogę przed sobą, aby żadnej najdrobniejszej istoty, właśnie poprzez nieuwagę, nie pozbawić życia.
Może i my powinniśmy taką samą uwagą obdarzać siebie, czy miałyby wówczas miejsce jakieś rozwody, czy ktoś czułby się sfrustrowany i niespełniony w związku?
Właśnie o tym mówi ta karta, o frustracji, o niespełnieniu, o mijaniu się w życiu dwóch osób, o tym, że otrzymujemy w życiu nie to, czego pragniemy, nie to co stanowi istotę związku, istotę  miłości. Za to daje się nam namiastkę bycia razem. Ja bym powiedziała, że to nie jest  „przepych'', którego mamy dość, tylko ''niby jestem z kimś, a nic mi o tym nie wiadomo''. ''Ktoś mnie naznaczył, zaobrączkował, złożył przysięgę przed ołtarzem i..nie ma komu jej dotrzymać''. I być może teraz myśli, ze ta jego zaobrączkowana, naznaczona druga połówka przez to wyleciała poza zasięg zainteresowań.Tylko, że życie to nie gra w statki,  nie da się namierzyć okręt i go zatopić, taka strategia nie wystarczy, nie w XXI wieku. Wiążąc się z kimś trzeba wziąć za tę osobę odpowiedzialność .TERAZ tworzy się jej życie i nikt nie daje nam prawa go marnować.
Astrologicznie, Czwórka Pucharów, to według Crowley’a Księżyc w znaku Raka. O czym nam to mówi? O tym, że  chcemy się realizować w związku, w rodzinie, a nie biernie czekać. Chcemy się realizować, ponieważ przepełnia nas miłość, tęsknota i potrzeba ochrony naszej miłości i naszej rodziny czy to dwu czy to wieloosobowej. Pragniemy, by w tej rodzinie, którą tworzymy, panowała miłość, ciepło oraz  harmonia. Czy my w ogóle rozumiemy co oznacza harmonia? Chyba tylko, ten kto jej nie doświadcza, może pojąć jak ogromne ma ona znaczenie i jakim jest pięknem w związku uczuciowym, i jak przeogromne poczucie bezpieczeństwa nam przynosi. Skoro więc takie jest nasze pragnienie, bo wnosi je Księżyc w znaku Raka, znakiem tego, tych wszystkich uczuć nam brakuje. Jak możemy stworzyć szczęśliwe, następne pokolenia, skoro sami odczuwamy brak szczęścia, czujemy wewnętrzną pustkę i brak harmonii. Jak możemy przekazać miłość i energię dalej, skoro sami mamy wyczerpane akumulatory.
 I co możemy z tak wyglądającym naszym życiem zrobić?
 Często konsekwencją życia w takim stanie jest chęć ucieczki, ucieczki gdziekolwiek i dokądkolwiek. Czasem jest to rzeczywiste odejście, czasem separacja, czasem szukanie spełnienia poza związkiem. Bo człowiek przyszedł na świat, by się realizować, a nie marnować czas i liczyć na to, że kiedyś w jego związku nastąpi poprawa. Dlaczego tak często używam sformułowań typu: poczucie bezpieczeństwa, ochrona, harmonia i równowaga. Po to, by zwrócić waszą uwagę na powiązanie tej karty z czwartą sefirą na Drzewie Życia.
Czwórka Pucharów wraz z pozostałymi tarotowymi czwóreczkami znajdują się w sefirze Chesed  inaczej zwanej Gedulah  i  jest to Królestwo Ojca. Chesed oznacza miłosierdzie, jest powiązana z planetą Jowisz, a jej tajemne znaczenie to'' Istnienie materialne''.To właśnie w tym miejscu Bóg stwarzając świat rzekł: '' Niechaj się zbiorą wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd''.
 Głównym boskim imieniem Chesed jest imię El oznaczające ,, potężny'',"boski'' lub po prostu Bóg.
 Wartość liczbowa boskiego imienia Chesed wynosi 31, gdyż Alef ma wartość 1, a Lamed - 30, po zsumowaniu otrzymujemy wartość 4 tę samą jaką posiada litera Dalet(drzwi). I to również ma głęboki sens gdyż sefira Chesed to ''drzwi'' do boskiej triady sefirot. 
Słowo Chesed składa się z liter Cheth(8) , Sameh(60) i Dalet(4). 



Co sumarycznie daje nam cyfrę 9, a literę Teth ( karta Moc) oznaczającą węża.



 Cheth odpowiada karcie Rydwan, litera ta symbolizuje rodzaj muru, ogrodzenia, a tym samym mówi o poczuciu bezpieczeństwa i ochronie. Sameh odpowiada karcie Równowaga (Sztuka) i symbolizuje filar, natomiast litera Dalet to karta Cesarzowa i symbolizuje drzwi. Dalet jest również nazywana Inteligencją Oświecającą.  I jest tu sygnał, że poprzez te drzwi
wpuściliśmy węża, który wprowadził rozdźwięk pomiędzy nas i naszego partnera, z którym byliśmy jednością. Wobec tego naruszone zostaje poczucie bezpieczeństwa i nasze, i naszego związku. Nasze granice, miejsce bezpieczne i chronione zostało zaatakowane przez wroga jakim jest wąż. Litera Dalet mówi  również o poczuciu bezpieczeństwa materialnego i wskazuje, że akurat tego nam nie brakuje lub, że takowe mam zapewniane.  Skoro jednak pojawia się w środku słowa Chesed, litera Sameh- Równowaga, to znak, że  harmonia została zaburzona i należy ją przywrócić. To również znak, że już nie jesteśmy jednością i coś nas rozdziela jak postać  Sztuki na karcie Crowleya, której zadaniem jest łączyć ogień i wodę, by tworzyć harmonię.
Przypomnę tylko, że ogień symbolizuje pierwiastek męski-aktywny, a woda, to pierwiastek żeński-  pasywny, razem tworzą  istotę pełną i doskonałą- SZTUKĘ.
      Na Drzewie Życia znajdują się cztery ścieżki  spośród 22 odpowiadających  Arkanom Wielkim w Tarocie,  prowadzące  do sefiry Chesed i z Chesed . Są to ścieżka 6.Waw (Arcykapłan) prowadząca z drugiej sefiry Chokmah, ścieżka 11. Kaf (Koło Fortuny) prowadząca z Chesed do sefiry Netzach, ścieżka 10.Yod (Eremita)  prowadząca do sefiry
 Tiphareth , oraz  ścieżka 9.  Teth (Moc) prowadząca lub łącząca sefiry Geburah z Chesed . Są to  ścieżki właściwe dla Zachodnio-hermetycznego Drzewa Życia. 






W hebrajskim Drzewie Życia do sefiry Chesed przyporządkowane są inne ścieżki poza ścieżką Kaph, gdyż ta pozostaje w tym samym miejscu, zapewne poprzez jej powiązanie z planetą Jowisz, która również przyporządkowana  jest  do sefiry Chesed .  I tak mamy tu wspomniana już ścieżkę 18. Kaph (Koło Fortuny) łączącą Chesed z  Netzah , ścieżkę 11.Teth (Moc) prowadzącą do Tiphareth, ścieżkę 12. Gimel ( Arcykapłanka) prowadząca z Chokmah do Chesed , oraz 8. ścieżkę - Aleph (Głupiec) łączącą  Chesed z  Geburah .
    Przeanalizujmy Drzewo Życia w/g tradycji zachodniej i wartość kabalistyczną  poszczególnych ścieżek oraz  ich symbolikę aby zrozumieć jaki wpływ mogą pośrednio mieć na naszą analizowaną Czwórkę  Pucharów. Otóż jak już wspominałam Chesed składa się z liter Cheth-Rydwan, która ma wartość 8, symbolizującą ogrodzenie, miejsce pod ochroną,
litera Sameh -Równowaga ma wartość 60 ( filar), oraz Dalet o wartości 4(drzwi, ramę, przestrzeń). Należy zwrócić uwagę, aby nie mylić kolejności numeracji kart Tarota z kolejnością liter występujących w alfabecie hebrajskim, gdyż np. karta Głupiec nosi numer 0, ale jest pierwszą literą w alfabecie hebrajskim, Cesarzowa nosi numer 3, a litera Dalet jest czwartą w alfabecie hebrajskim. Mamy wobec tego Cheth, Sameh, Dalet, razem ich wartość liczbowa wynosi 72. 70 to wartość litery Ajin- Diabeł (oko, ślepa źrenica ), a 2 to wartość litery Beth -Mag. Miejmy to w pamięci. Tymczasem przeanalizujmy ścieżki z Zachodniego Drzewa Życia prowadzące do Chesed i  z  sefiry Chesed czyli  ścieżka Yod o wartości liczbowej 10 znaczenie -ręka, Kaph -wartość 20, znaczenie dłoń, Waw - wartość 6, znaczenie gwóźdź, i Teth - wartość 9, znaczenie wąż.Czy coś nam już to mówi? Łączna wartość tychże ścieżek to 45. 40 oznacza trzecią  literę  matkę – Mem (Wisielec), znaczenie woda. Natomiast 5 to wartość litery Heh (Cesarz). Ja widzę i odczytuję powyższe znaczenia tak: że dopuszczając do powstania chaosu i naruszenia równowagi (Sztuka) doprowadzamy do utraty panowania (Rydwan) nad swym życiem i ochrony tegoż życia, oraz wpuszczamy przez otwarte drzwi ( Cesarzowa ) demona ( Diabeł - 70 ), którego manipulacje i ślepota na nasze faktyczne potrzeby nie pozwalają nam się kreatywnie (Mag -Beth ) realizować w Chesed,  a to prowadzi również do popadnięcia w rodzaj samoudręczenia (Wisielec) i oddaniu się na łaskę i niełaskę woli Cesarza. 
W realnym naszym świecie oznacza to, że nawet nie mamy do kogo ust otworzyć ( Beth-Mag ), a jesteśmy z kimś związani więzami, które sami na siebie narzuciliśmy(Ain-Diabeł).
Nie mamy przy kim się realizować na poziomie umysłowym (miecz z karty Mag), emocjonalnym (puchar z karty Mag),erotycznym i duchowym( buława ), i materialnym (moneta).  Chociaż jeden z partnerów całą swoją energię i kreatywność( Mag ) poświęca  na  zdobycie materii (Diabeł), to nie ma czasu jej dzielić z tą drugą połówką i pewnie nawet posiłki jadają oddzielnie . Liczba 72 oznaczająca współistnienie Diabła i Maga sumarycznie oznacza 9, symbol Eremity i samotnej drogi, a kabalistycznie  9 to litera Teth czyli Moc lub Żądza. Litera Teth oznacza jak już wspominałam węża. Jest to sugestia, że nasze pragnienia niedługo wyrwą się spod kontroli i staną żądzami, a stąd już bliska droga do karty Kochanków ( litera Zajin oznaczająca miecz i wróżąca trudne decyzje).
W hebrajskiej tradycji na Drzewie Życia mamy nieco inne ścieżki więc Można sprawdzić czy i one również coś  chcą nam przekazać. 


Są to  Aleph  , Teth ,  Gimel i  Kaph . Aleph (Głupiec ) ma wartość 1 i oznacza woły, Gimel ( Arcykapłanka ) ma wartość 3 i oznacza wielbłąda , Teth ( Moc ) ma wartość 9 czyli wąż, a Kaph ( Koło Fortuny) wartość 20, znaczenie dłoń . Łącznie ich wartość daje nam liczbę 33, liczbę dojrzałości, symbolizująca Chrystusa.  Rozpatrując kabalistyczne znaczenie liczby 33, to dzieli się ona na 30 będąca wartością  litery Lamed ( Sprawiedliwość ), znaczenie oścień i 3 czyli litera Gimel. Czyżby można było zrozumieć, że osąd, cierpienie, rozdarcie ( Sprawiedliwość) i zranienie może nas czekać  na skutek bierności ( Arcykapłanka), ukrywania naszych potrzeb (Głupiec), a stąd już prosta droga do tego, by się zdać na łaskę i niełaskę kapryśnego losu ( Koło Fortuny )? A przecież liczba 33 daje nam wskazówkę, że do spraw uczuć należy podejść z pewną dojrzałością i śmiało manifestować swe potrzeby tak, jak małe dzieci, które z zaufaniem i pewnością, że to czego się domagają nie dość, że otrzymają to jeszcze mają do tego pełne prawo. Stąd właśnie Chesed znajduje się w filarze łagodności i oznacza miłosierdzie, ale miejmy najpierw miłosierdzie dla samych siebie i przestańmy się sami wieszać na drzewie samoudręczenia (Mem ). Mówmy głośno o tym czego chcemy i czego znieść już dłużej nie jesteśmy w stanie. Jak zaczniemy szanować samych siebie to mamy większe szanse być szanowani, i my, i nasze potrzeby. Ta zasada powinna naturalnie działać w obie strony, a więc my również powinniśmy dawać z siebie co najmniej tyle samo albo i więcej w myśl zasady im więcej dajesz tym więcej dostajesz. I w tym tkwi piękno związku, ale tę prawdę musimy dopiero znaleźć i na nowo odkryć w naszych sercach o czy mówi ścieżka Yod czyli szukający mądrości samotnik idący wprost do Tipharet czyli serca naszego Drzewa Życia.
Czwóreczka Pucharów jak na początku napisałam mimo swej niepozorności, potrafi  nieźle namieszać w naszym codziennym życiu. Wróży ogromną wrażliwość, podatność na zranienie, i niezrozumienie w środowisku domowym. Życie potrafi nas przytłoczyć z powodu braku realizacji w związku, środowisku rodzinnym, czy też w pracy. Z karty tej bije potrzeba miłości, akceptacji. Jest to karta płodności, potrzeby czułości  i  sprawowania opieki nad kimś, na to wskazuje Księżyc w Raku. Gdy nas określa to znaczy, że czerpiemy siły psychiczne z możliwości bycia przy drugiej, ważnej dla nas osobie. Jak nie mamy gdzie ładować naszych akumulatorów to popadamy w rodzaj odrętwienia, marazmu i ogromne poczucie niespełnienia.
Silnie zaznacza się tu Księżyc  dający nam wielką wrażliwość, wyobraźnię i wysoki poziom emocjonalności. ''Przepych'' mówi nam, że nasze negatywne emocje już się przelewają i już
 więcej nie chcemy ich znosić, każdy ma swoisty próg bólu, próg po którym następuje bunt.
 Teraz spójrzmy jak taka czwóreczka będzie się realizowała na poziomie czysto materialnym, bo przecież sefira Chesed mówi o materii, o pracy, o tworzeniu struktur z materią związanych.
Poszukajmy klucza może najpierw w mitologii greckiej, co ona nam mówi o Księżycu. Gdyż musimy mieć cały czas w pamięci, że mówimy o Księżycu w znaku Raka. No więc Księżyc w mitach greckich przedstawiany był pod wieloma postaciami, niby ten sam, a przybierał różne maski. Raz był więc żoną Zeusa-Herą. Czasem był dziewiczą Artemis, a czasem budzącą grozę Meduzą. Wszystkie te maski wkładał podczas swych przemian od nowiu do pełni, a ponieważ my obserwujemy cztery twarze księżyca to pozostała nam  jeszcze mroczna twarz bogini Hekate, bogini światów podziemnych , bogini nieświadomości, lub podświadomych instynktów, inaczej zwaną ''działającą z dali''. I tak Księżyc działa z daleka w przyszłość, to znaczy, że nasza przeszłość i to co się w niej kiedyś wydarzyło i co zostało zakodowane w naszej podświadomości ma wpływ na naszą przyszłość. Można też wyciągnąć wniosek, że w momencie kiedy chcemy się zacząć realizować w świecie materialnym dochodzi do głosu nasza podświadomość i blokuje naszą naturalną ekspresję. Księżyc sam w sobie jest pasywny, nieaktywny, a Rak jak to rak wycofuje się, boi się, woli się schować w najciemniejszą czeluść gdyż tam upatruje swe bezpieczeństwo.
Ktoś kiedyś fajnie napisał, „że gdy działa księżyc to coś się w nas odzywa, coś do nas z naszego wnętrza przemawia”, bo księżyc to nasze emocje, a gdy do głosu dochodzi rozum to już włada nami Merkury. To owo ''coś'' co do nas mówi, z tej podświadomości wychodzić nie powinno i nad tym aby takie rzeczy nas w świecie nie blokowały czuwa Saturn.
Jeżeli wyobrazimy sobie ekliptykę, po której porusza się Słońce w poszczególnych odcinkach przyporządkowanych znakom zodiaku ( nie mylić z gwiazdozbiorami gdyż to nie jest to samo), i jeżeli na tej ekliptyce księżyc zagości w znaku Raka to w opozycji dokładnie, po przeciwnej stronie mamy znak Koziorożca, którego władcą jest Saturn i jeżeli w tym miejscu zagości Słońce to mamy szansę wyjść z cienia, zająć się czymś co nie jest zgłębianiem naszych wewnętrznych odczuć.
Na jakiej karcie mamy Słońce w znaku Koziorożca? Otóż na Czwóreczce Monet, i tu już jest podpowiedź co zrobić aby nie ulegać spowalniającym nasze działanie, rozleniwiającym nas podszeptom ciemnego świata Hekate. Należy oddać się we władanie Słońca w znaku Koziorożca , odkryć w sobie nieprzepartą ambicję i upór w dążeniu do realizacji materialnej. Należy zająć się metodyczną, najlepiej ciężką i mozolną pracą. Czwóreczka Monet nie mówi o pracy zrywami, ale o pracy przy dyscyplinie, czasem nudnej, czasem ciężkiej, ale zawsze
wyrywającej nas ze swego rodzaju emocjonalnego odrętwienia. Wówczas harmonia w nas zostaje zachowana, nie odchylamy się zanadto w żadną ze stron, bo przecież nie ma nic złego w zagłębianiu się w naszą podświadomość pod warunkiem, że takie zatapianie się w sobie nie wyciągnie zmór przeszłości, które zechcą nas zablokować i spowolnić realizację w świecie uczuć i materii.
I tu również przejawia się mądrość Kabały mówiącej, że jeżeli nie mamy silnej, mocnej więzi z ziemią, z naszym planem materialnym i nie radzimy sobie na planie materialnym, to jak wobec tego chcemy osiągnąć wyższe etapy rozwoju duchowego. Urodziliśmy się tu na Ziemi, i tu musimy się realizować, a jak tę lekcję dobrze przerobimy to możemy się wspinać wyżej po naszym Drzewie Życia, tyle, że wówczas ta wspinaczka niczym nam nie grozi, nie będzie obawy, że stracimy kontakt z rzeczywistością i staniemy się ofiarami naszych imaginacji.
Czwóreczka Pucharów jest swoistym zamknięciem się na materię i na to co rzeczywiste, dla niej w danym momencie rzeczywiste są tylko jej głęboko zakorzenione problemy natury duchowej i emocjonalnej. Stąd ona nie chce się realizować na planie materialnym.
Gdy podczas rozkładu kart widzimy ją jako sygnifikatora naszej pracy, naszej w niej realizacji, oznacza, że tak naprawdę albo wcale się nie realizujemy, pozostajemy bezrobotni, albo przepełnia nas lenistwo i niechęć do jakichkolwiek działań. Tak naprawdę nie robimy nic, nie dostrzegamy darów jakie zsyła nam los-Jowisz (nawiązanie do cyfry 4).
Nie wykorzystujemy okazji jakie pojawiają się na naszej drodze, jak raczek wycofujemy się
pełni lęków (Księżyc ), że sobie nie damy rady, że nie podołamy stawianym nam wymaganiom. Mamy w podświadomości zakodowany lęk przed oceną, przed tym jak nas widzą inni. Może to być również wskazówka, że długotrwała postawa  takiej bierności i
wycofania prowadzi prostą drogą do  swego rodzaju pasożytnictwa, bo ktoś przecież musi na nasze podstawowe chociażby potrzeby pracować. Ciągle musimy mieć na uwadze przy analizie czwóreczek tarotowych, że znajdujemy się w czwartej sefirze Chesed, mówiącej o pracy, materii, o zapewnieniu sobie i innym naszym podopiecznym poczucia bezpieczeństwa na każdym z poziomów  czy to bezpieczeństwa emocjonalnego czy to, materialnego.
 Dlatego jeżeli już wpadliśmy w sidła Hekate, rozejrzyjmy się po sefirze Chesed, są tam jeszcze inne instrumenty, które są nam dane celem ułatwienia sobie życia .
Chociażby właśnie wspomniana już Czwórka Monet, astrologicznie Słońce w Koziorożcu. Jest ona podpowiedzią co zrobić aby się wyrwać z tych sideł podświadomych lęków. Jest to karta pracy przynoszącej wymierne korzyści, pracy, w której czasem trzeba zakasać rękawy i poczuć tę materię. Nie na darmo Koziorożec jest Panem Ziemi, i tylko on rozumie ją tak dobrze. A więc zakasujmy rękawy i włóżmy wysiłek w jakąkolwiek czynność związaną z elementem ziemi. Skopmy ogródek, wyplewmy sąsiadce grządki, lub zimą odśnieżmy podjazd, a jak nie mamy kawałka ziemi to chociaż przelejmy nasze uczucia na papier, nie na darmo Księżyc wspiera wszelkiej maści literatów. Zróbmy cokolwiek, a zobaczymy jak nasze ciemne myśli i ciemne odczucia znikną, zostaną przepracowane i to nie na kozetce u psychoanalityka, a właśnie poprzez ciężką pracę. To dlatego najlepsze ośrodki monarowskie leczą ludzi z chorą, okaleczoną przecież psychiką, czyli narkomanów, właśnie poprzez ciężką, metodyczną, czasem nudną i mozolną pracą, chociażby miała ona polegać na kopaniu dołów tylko po to, by je później zasypać. Ci ludzie przecież poprzez swoje niepohamowane w porę podążanie za podświadomymi, okaleczonymi wzorcami, poprzez zatruwanie siebie,
aby stłumić tą niszczącą ich życie chorą pamięć emocjonalną, jaką niewątpliwie wyraża właśnie czwóreczka pucharów, ci ludzie stają się w społeczeństwie pasożytami.
I trzeba tu pamiętać, że to nie z własnej woli, bo wolną wolę mają ci nad którymi nie panują żadne ciemne macki .
 I tu przydaje się mądrość Saturna, władcy Koziorożca, mówiącego: ''daj takiemu człowiekowi się zmęczyć, daj mu się zmierzyć z ziemią, z czymś opornym, twardym, tak by poczuł słabość swoich mięśni wobec żywiołu jakim jest ziemia, daj mu ciężką pracę, a wkrótce jego myśli, jego emocje przestaną nim rządzić.''
A teraz proponuje takie małe ćwiczenie, celem włączenia do naszej nauki właśnie  podświadomości. Ponieważ rozważamy sefirę Chesed to ułóżmy jeżeli posiadamy karty Crowley’a w taki sposób, aby poszczególne litery ułożyły słowo Chesed. Czyli połóżmy przed sobą na stole najpierw kartę Rydwan czyli literę Cheth, obok niej połóżmy Sztukę inaczej zwaną Umiarkowaniem czyli literę Sameh , a następnie Cesarzową czyli literę Dalet .













Możemy także ułożyć je odwrotnie zgodnie z zasadą pisowni w języku hebrajskim tj. od strony prawej do lewej ale wówczas przy zsumowaniu tychże liter musimy wynik położyć też z odpowiedniej strony. No wiec mamy ułożone trzy karty, które razem dają nam wartość 72.Więc obok kart Cesarzowej połóżmy kartę Diabła i Maga i popatrzmy co teraz nam mówią? Miejmy w pamięci ich symboliczne znaczenia oraz to jakie znaczenie ma każda z liter im przyporządkowana. Teraz zsumujmy te dwie litery czyli Ain i Beth i otrzymamy literę Teth czyli 9, i połóżmy  jako wynik obok Maga kartę Moc. Przyjrzyjmy się co teraz mówi nam ten obraz, bo nie zapominajmy, że Tarot mówi do nas językiem obrazów i można go czytać tak jak byśmy czytali  np. komiks.

Rydwan, Sztuka i Cesarzowa  czyli zachowanie równowagi pomiędzy naszymi pragnieniami związanymi z ambicją, z uczuciowością, z realizacja fizyczną poprzez również erotyzm dają nam uśmiechniętego Diabła, zadowolonego kozła, który może się kreatywnie realizować w świecie na wielu poziomach o czym mówi nam karta Maga, bo nie pozostawia niewykorzystanego żadnego z danych mu talentów, gdyż to byłoby już grzechem zaniechania. Diabeł ( uśmiechnięty kozioł) wskazuje na to, że nadchodzi czas płodności na wielu różnych poziomach, gdyż sprawy bierzemy we własne ręce. Razem Pan czyli Koziorożec oraz Mag sumarycznie tworzą kartę Moc, i  jak przypatrzymy się karcie Mocy czy też Żądzy to widzimy, że ta naga kobieta nie tylko korzysta z życia w sposób nieskrępowany, ale ona jeszcze potrafi w tym uniesieniu kontrolować swe żądze, niby lekko trzyma lejce, ale ten siedmiogłowy potwór, którego dosiada, patrzy w kierunku, który ona  mu narzuca, jest jej poddany i uległy, to ona steruje swymi popędami i pragnieniami, i robi to w sposób łagodny, tzn. że je obłaskawia, nie tłamsi, nie widzi nic złego w swych pragnieniach, ona tylko nie dopuszcza do tego, by te pragnienia miały głos decydujący, ona je zaprzęga do własnych celów. Jest to rodzaj transformacji, na co wskazuje znaczenie litery Teth (wąż).
 Jest to wąż, który ma moc transformować nasze wewnętrzne popędy, nasze podświadome żądze, a ich siłę jesteśmy władni wykorzystać celem rozwoju nad własną osobą i własnym życiem.



1 komentarz:

  1. Jeszcze nie czytałem obszerniejszego wpisu o tej karcie tarota. Profesjonalna robota!
    Pozdrawiamy
    StrefaTarota.pl

    OdpowiedzUsuń